Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
1004
BLOG

Likwidacja Wydawnictwa Ossolineum

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Kultura Obserwuj notkę 7

W roku 1946 kiedy Wrocław jeszcze leżał w gruzach, przybyły do miasta dwa niezwykłe transporty – zbiory Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich wysłane ze Lwowa. Nie pierwszy raz odbywały one długą wędrówkę, aby  służyć nauce i kulturze polskiej. Wcześniej w kwietniu 1827 roku ten sam księgozbiór dotarł do Lwowa z Wiednia, w długim szeregu wozów, wiozących 52 wielkie skrzynie, ze starannie zapakowaną biblioteką Józefa Maksymiliana Ossolińskiego.
 

 

Historia do roku 1918

Zakład Narodowy imienia Ossolińskich istniejący od 1817 roku był najstarszym wydawnictwem w Polsce, ogromnie zasłużonym i powszechnie znanym. Pierwotną siedzibą Ossolineum był Lwów. Właściciel księgozbioru Józef Maksymilian Ossoliński, pisarz, działacz oświeceniowy i bibliofil (1748-1826) do końca życia pozostał najwierniejszym synem swego narodu, poświęcając cały swój majątek na zebranie pięknej kolekcji książek i rękopisów, grafiki i numizmatów z zamiarem ofiarowania ich swym rodakom.

Ossolineum było przez sto lat najważniejszą polską instytucją kulturalną w zaborze austriackim, ośrodkiem badań nad polską historią i kulturą, wielką biblioteką gromadzącą polskie piśmiennictwo, prowadziło również działalność wydawniczą.


Po  odzyskaniu niepodległości w 1918 roku

W dwudziestoleciu międzywojennym lwowska oficyna publikowała między innymi podręczniki dla szkół podstawowych, średnich i wyższych. Najbardziej znaną serią wydawniczą Ossolineum była Biblioteka Narodowa – pierwsze egzemplarze ukazały się w 1919 roku i były wydawane do dzisiaj. Działalność wydawnictwa Ossolineum przerwała druga wojna światowa.

Okupacja sowiecka

Po zagarnięciu Lwowa przez ZSRR we wrześniu 1939 roku Ossolineum przeszło poważną reorganizację. W 1940 roku sowieccy okupanci zlikwidowali status prawny Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, zbiory znacjonalizowano, a sam zakład na mocy radzieckiego zarządzenia stał się filią Akademii Nauk ZSRR. Okupanci zarekwirowali też depozyty przedmiotowe złota i srebra należące do polskiej arystokracji i ziemiaństwa.

 

Okupacja niemiecka

W czasie okupacji niemieckiej Lwowa (29 czerwca 1941 – 27 lipca 1944) biblioteka Ossolineum została włączona do struktur niemieckiej Staatsbibliothek Lemberg. W początkach 1944 r. władze niemieckie zarządziły ewakuację lwowskich zbiorów bibliotecznych. Ewakuowane zbiory dotarły w marcu i  w kwietniu 1944 r. do Krakowa, gdzie w piwnicach Biblioteki Jagiellońskiej miały przeczekać okres działań wojennych. Jednak niespodziewanie w lecie 1944 r. Niemcy wywieźli zbiory dalej na zachód i zmagazynowali je w miejscowości Adelin (obecnie Zagrodno) koło Złotoryi na Dolnym Śląsku. Szczęśliwie przetrwały tam wojnę i w 1947 r. zasiliły reaktywowaną we Wrocławiu Bibliotekę Ossolineum.

 

Ponownie sowieci

Po ponownym zajęciu Lwowa przez wojska sowieckie, w sierpniu 1944 r. Ossolineum przemianowano na tzw. Sektor Polski do Lwowskiej Biblioteki Akademii Nauk USRR. W tym też roku Ukraińcy z Muzeum Sztuki Ukraińskiej rozpoczęli akcję oczyszczania zbiorów muzealnych i bibliotecznych z „dzieł szkodliwych”. Akcja ta polegała na zacieraniu 600- letniej obecności kultury polskiej na tych ziemiach. W następnych latach zniszczono wiele zabytków.

 

Po II wojnie światowej

W 1947 roku, Ossolineum rozpoczęło działalność we Wrocławiu, Tu z inicjatywy Jerzego Borejszy w latach 1946-1947 przywieziono ze Lwowa zbiory biblioteki Ossolińskich. W okresie powojennym Ossolineum stało się wydawnictwem naukowym z oddziałami w Krakowie, Gdańsku i Warszawie. Od 1953 roku, czyli od momentu ustanowienia Polskiej Akademii Nauk, Biblioteka i Wydawnictwo Ossolineum weszły w skład placówek tejże Akademii jako dwie odrębne instytucje. W roku 1995 Ustawa sejmowa nadała Zakładowi Narodowemu im. Ossolińskich status fundacji dotowanej z budżetu państwa.

 

Początek kłopotów

Kłopoty pojawiły się, gdy przekształcono wydawnictwo w spółkę prawa handlowego. Dług wynikający m.in. z niepłacenia składek ZUS i innych zobowiązań powstał w końcowej fazie istnienia wydawnictwa jako instytucji państwowej, jednak przy przekształcaniu w spółkę, najpierw przez komercjalizację, a następnie prywatyzację, nie zadbano o oddłużenie firmy. Wydawnictwo nie mogło otrzymywać bezpośredniej dotacji z budżetu państwa, gdyż byłoby to złamaniem prawa handlowego. W 2009 roku dług wynosił około 3 mln.

 

Plan naprawy

Prezes wydawnictwa Ossolineum, pani Dobrosława Platt próbowała wprowadzić plan naprawczy. Ograniczono zatrudnienie z 50 do 20 osób, sprzedano nierentowną drukarnię, oddano księgarnie wydawnictwa, wyprzedano niechodliwe zapasy. Niewiele przyniósł lobbing w sejmowej komisji Kultury, próbowano wymusić na resorcie podniesienie budżetu fundacji o brakujące 3 mln  lub wprowadzić zadłużoną spółkę na rynek równoległy giełdy New Connect i wypuścić obligacje. Pomoc finansowa KGHM też nie była wystarczająca. Zamiast 3 mln wydawnictwo otrzymało 100 tys. zł.  Ministerstwo Kultury też nie wykazało dobrej woli. Z medialnych doniesień z tamtego okresu dowiadujemy się, że obiecało pomoc po zażegnaniu sporu między prezesem wydawnictwa a dyrektorem ZNiO. Stan zawieszenia trwał.       

 

Nowy prezes

W 2009 konflikt, rzeczywisty – czy urojony, został zażegnany. Nowym prezesem wydawnictwa został Andrzej Głuchowski, doświadczony menedżer z Warszawy. Przez kilka lat kierował w Moskwie spółką telekomunikacyjną New Direct Net, był również dyrektorem finansowym funduszu inwestycyjnego Pionier. Wrocławskie media donosiły, że do końca roku miał  przygotować plan wyprowadzenia z długów najstarszej w Polsce oficyny wydawniczej. Jednak nie udało mu się zrealizować tego zamiaru.

 

Likwidacja wydawnictwa

Decyzją Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników 2 lipca Spółka Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo została rozwiązana. Likwidatorem został dotychczasowy prezes Andrzej Głuchowski. W ten sposób najstarsza polska oficyna przestała istnieć.

 

Zdrojewskinie czuje się winny

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski stwierdził, że oficyna była niewłaściwie zarządzana, więc nie jest zaskoczony tą sytuacją. Jak powiedział, resort przygotował 600 tys. zł na wykupienie praw do znaku towarowego Wydawnictwa Ossolineum. Zapewnił, że MKiDN przejmie zasoby wydawnictwa i prawa autorskie do jego zbiorów. 

 

To była niefrasobliwość...

Minister zaznaczył, że do takiej sytuacji doprowadziły nie złe decyzje władz spółki, (czym sam sobie zaprzecza), ale brak decyzji odnośnie wydawnictwa, którą należało podjąć 10 czy 15 lat temu (oczywiście wtedy ktoś był inny ministrem). Jego zdaniem nie ma jednak podstaw do zastosowania odpowiedzialności karnej wobec zarządców spółki. „To, co się działo, to była niefrasobliwość, a nie niegospodarność”.

 

Kto zawinił?

Czy to niefrasobliwość, głupota, czy celowy zabieg? Jak to możliwe, że szyld wydawnictwa Ossolineum, który przed laty sławił Lwów, nie będzie już sławił Wrocławia? Dobro narodowe zamieniono w komercję. Czyj to był pomysł, kto odpowiada za przekształcenie wydawnictwa w spółkę prawa handlowego? Dlaczego jej nie oddłużono? Dlaczego minister Zdrojewski, jak by nie było wrocławianin, zachował się tak biernie? Nie chodziło o gigantyczne sumy, a zaledwie o 3-4 miliony. Czy rzeczywiście  zabrakło ich na ratowanie tak cennej oficyny, kiedy lekką ręką pożycza się Grekom miliardy, kolejne wydaje się na wojnę w Afganistanie, a następne na rozrywkę taką jak turniej Euro? To dzieje się we Wrocławiu chełpiącym się  tytułem Europejskiego Miasta Kultury.

Wydawnictwa nie zniszczyli zaborcy, przetrwało dwie wojny światowe, nie zniszczyli go ani Niemcy ani Sowieci, ani długie lata komuny. Po dwóch wiekach wykończył je demokratyczny rząd i jego niefrasobliwi politycy. Może za jakiś czas dowiemy się, że oficyna Ossolineum należy do jakiegoś Rycha, Zdzicha, Zbycha i przynosi milionowe dochody?

Józef Maksymilian Ossoliński przewraca się w grobie.

Albert Łyjak

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura