Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
1093
BLOG

Stanisław Srokowski - Nie zakłamujmy rzeczywistości

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 27

Dzisiaj toczy się w Polsce wyjątkowo ostry  bój o prawdę.  Na wielu polach. Jak  świat światem,  zawsze toczył się  taki bój. Jedna strona chciała coś ukryć przed drugą, druga pragnęła  to wywlec na  światło dzienne. Nie byłoby więc  i obecnie nic dziwnego, że walczą dwie strony. A może nawet trzy albo cztery. Rzecz w tym, że nie ma dwu stron, nie mówiąc już o trzech albo czterech.Nie ma więc demokracji.  Bo demokracja to wielość stron.  Dzisiaj jest tylko jedna strona. 

 

Czyli lud nie decyduje. Panuje wszechogarniający terror medialny i psychiczny, który nie pozwala na poznanie prawdy.  Przynajmniej w odniesieniu do dramatycznej sytuacji na  Ukrainie.  Na polu intelektualnym jest to niemożliwe.

Tak się składa, że dość dokładnie śledzę przebieg konfliktu. Oglądam telewizję ukraińską i rosyjską, polską i grecką, zerkam na media zachodnie, wiele czytam, zastanawiam się, dyskutuję ze znajomymi. Wciąż szukam nowych źródeł. I próbuję sobie wyrobić zdanie, jaka jest prawda. Na podstawie polskich mediów nie jest to możliwe. Jeśli chcemy rzetelnej i solidnej informacji, nie otrzymujemy jej. Polskie media  nie analizują  rzeczywistości, polskie  media  jej nie opisują.  Polskie media uprawiają ogłupiającą, prymitywną  propagandę. Idą na pasku polityki. Stają się agenturą polityczną, albo agenturą kapitału.   Nie dostarczają nam sumiennej, wielostronnej  i  rzeczowej informacji.  Z polskich mediów  niczego sensownego nie jesteśmy w stanie wywnioskować.   Mówią  jednym głosem. Niestety, nie jest to głos prawdy. Jest to głos agitacji, indoktrynacji. Zabrakło światłych głosów intelektualistów, twórców, artystów. Bo też znaleźli się w kokonie  propagandy. Tak zmasowanej agitacji, indoktrynacji  i manipulacji  od lat nie widziałem. Powtarzają za sobą media jedno i to samo.  W tym samym duchu i w tym samym stylu. Ścigają się w ukrywaniu prawdy.

Gdy zaczął się Majdan, prawie nigdzie nie przeczytałem, że zaczyna się gra o wielkie interesy kilku oligarchicznych grup. Polskie media widziały tylko walkę o sprawiedliwość. A przecież istotą rzeczy było to, że doszło do ostrego konfliktu między grupami oligarchów  w sprawie wpływów i podziału łupów.  Natychmiast  zaprzęgły one  do walki  swoje media. Bo każda z tych grup miała swoje media.  Król czekolady, Poroszenko,  z miejsca wyczuł interes i zainwestował w Majdan. Wiedział, że to się opłaci. Z Majdanu, jako miejsca robieniu interesów, uczyniony został  stos ofiarny rewolucji. Wezwano lud, by stanął na barykadach.  Nie było z tym żadnego problemu. Lud Ukrainy był biedny i poniżany przez dziesięciolecia. Nic dziwnego, że poczuł w sobie siłę i ruszył na Plac Niezależności . Nie wiedział tylko, że uczestniczy w wielkiej manipulacji, która ma na celu odsunięcie od władzy jednej  grupy oligarchicznej, a opanowanie  władzy przez drugą. I tak się stało.

 Majdan zlikwidował Janukowycza,  na jego miejsce wysunął  Poroszenkę, swego sponsora.  Jednego oligarchę zamienił na drugiego.  Polała się  krew.  Powstał nowy rząd. Mocną pozycję w tym rządzie zajęło stronnictwo probanderowskie, partia Swoboda, wynosząc do  najwyższych godności  kilku swoich aktywistów, którzy nagle stali się  ministrami, wiceministrami, dyrektorami departamentów.   Powstał Prawy Sektor, którego bohaterem jest Bandera, ten sam, który wyrżnął przy pomocy OUN i UPA 200 tyś.  Polaków.  Lud Ukrainy nic na tym nie zyskał.  Ani w latach wojny. Ani teraz.

Nowy rząd ukraiński nie jest nowy. Premier Jaceniuk już rządził. Przewodniczący parlamentu, Turczynow,   rządził.  Inni także. Powracali na dawne lub nieco inne stanowiska. Lud Ukrainy jak był biedny, tak biedny pozostał. Może nie prawda?  Na dodatek ważna część tego ludu poczuła, że odbiera się jej podstawowe prawa. Ta część ludu, to  rosyjskojęzyczna mniejszość na wschodzie. Skoro  zaczęła się rewolucja, ta mniejszość  postanowiła bronić swoich praw, m.in. prawa do własnej kultury, obyczajów,  religii,  do używania  własnego języka, jako jednego z dwu języków narodowych. I to nie była garstka ludzi. To bodajże 10 milionów mieszkańców.  Z tym, że rosyjskojęzycznych Ukraińców było znacznie więcej. Grubo ponad połowa.  Ale ani ukraiński parlament, ani ukraiński rząd nie spełnił tych oczekiwań.

I wtedy zaczęły się  Majdany na wschodzie, w Charkowie, Ługańsku, Dniepropietrowsku,  Doniecku i w innych miastach. Nastroje się radykalizowały. Podsycali je agenci rosyjscy. To fakt. Nikt rozsądny temu nie zaprzecza. Ale faktem jest też, że Majdan kijowski uzyskał  wcześniej wsparcie Zachodu i Ameryki. Nie było tak? Było.  Nie pojawiali się tam jak grzyby po deszczu politycy z Ameryki, Niemiec i Polski?  Pojawiali się. Nie pojawił się cichcem szef służb specjalnych USA?  Pojawił się. Ukraina stała się poletkiem doświadczalnym dla gry interesów Wschodu i Zachodu, Ameryki, Unii Europejskiej z jednej strony i Rosji z drugiej. Prozachodni rząd ukraiński doprowadził do wściekłości Rosję, która zaczęła wspierać  Rosjan w Doniecku i Ługańsku. Czy miała w tym interes? Pewnie, że  miała. Wykorzystała okazję i zajęła Krym.

Gdy padły pierwsze bomby na miasta, gdy zagrały armaty,  poczęła  dozbrajać buntowników, separatystów.  Powodowała chaos i zamieszanie.  Z pewnością mściła się za prozachodni kurs nowego rządu.  Poczęła dostarczać broń i specjalistów, potem poszli żołnierze. Tylko powiedzmy od razu,  Zachód nadal udzielał pomocy Ukrainie, tym razem  wywiadowczej, specjalistów, instruktorów. Z Kanady przylatywały samoloty, jak pisano w prasie zachodniej, z dużymi ilościami broni. Z Polski płynęły hełmy i  kamizelki kuloodporne.  Zapewne płyną nadal.  Nie bądźmy więc obłudni.

To wojna wielu klanów o interesy na Ukrainie. Klanów wewnątrz Ukrainy.  I klanów z zewnątrz. Wielkiego kapitału, który pragnie poszerzyć swoje wpływy i panowanie.   Tylko, że tam umierają ludzie, giną niewinne dzieci, kobiety, starcy. Rozwalane są domy, szpitale, przedszkola, cerkwie  i szkoły.Nie udawajmy, że tego nie widzimy.A jak widzimy, to piszmy prawdę.

Do tej wielkiej i okrutnej gry włączają się naiwne i zainfekowane czarną propagandą niektóre polskie środowiska. I jadą wspomagać  ukraińską armię.  Nie polską, ginącą  mniejszość, tylko ukraińską armię, wojsko.  By polała się nowa krew. By znowu spadły bomby i zawyły armaty.  I by znowu  ginęły  dzieci. I to jest przerażające. Dyskutujmy o tym, nie obrażajmy jedni drugich. Miejmy argumenty. Przedstawiajmy fakty.   

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka